poniedziałek, 30 czerwca 2008

Sushi



Wampir Dawid chętnie pożywia się mięsem ubitych stworzeń, lecz jego uzasadnione obawy budzą ryby oraz owoce morze, wobec których jego groźne kły kłapią bezradnie. Jest na nie uczulony w sposób wręcz śmiertelny, onegdaj jedna krewetka potrafiła odebrać mu dech, tak że miał ochotę rozdrapać sobie swędzące gardło, byle nie zejść w kompromitacji z tej planety obfitującej w atrakcyjne nośniki pożywnego mięsa. Zadziwiające przy tym, że nie ma alergii na koreczki ze śledzi. Nauka w liczbie wielu odwiedzonych doktorów alergologów pozostaje bezradna wobec tej sprzeczności. Wampira Dawida w gastronomii rybnopodobnej reprezentuje godnie jego dzielna żona, której niestraszne ni sushi, ni kalmary z najgłębszych odmętów oceanów. Honor rodziny – uratowany.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Owoce morza tez nie dla mnie, ale nie z powodu uczulen, ale jakiejs awersji do kolorowych zyjatek z morskich otchlani. Samym sushi natomiast nie pogardzam, nawet s.p. Litwinienko mnie nie zniecheci. Pozdrawiam.