Wracając do odpadów. Na osiedlu łatwiej uniknąć odpowiedzialności i rozpoznawalności podczas ich wyrzucania. Kiedy masz dom, od razu wiadomo, co segregujesz, jak segregujesz i czy w ogóle segregujesz. A tu nic, blokerskie 99% populacji może każdego dnia skwapliwie oddzielać szkło od plastiku, papier od zatłuszczonego papieru, napakowane niemowlęcym wkładem pieluszki od bioodpadów typu obierki, natomiast 1% — beztrosko olać to wszystko, ciskać syf jak za starych, dobrych mentalnie peerelowsko-pisowskich czasów, kiedy partia znaczyła partia, Bóg znaczył Bóg, a syf codzienny znaczył naprawdę syf. I co im mogą ci ze spółdzielni? Będą czyhać z kamerami, kiedy przyniosą swoje zmieszane wory i wyrzucą je bezkarnie? Kto Polakowi zabroni być Polakiem, a Polsce Polską, ha?
sobota, 29 lutego 2020
sobota, 8 lutego 2020
Nowe opowiadanie - Miś
MIŚ w nowym numerze WAKAT (4/2019)
Zaginął miś.
Taki zwyczajny miś. Jasnoniebieski, obrandowany na metce wiodącą marką kosmetyczną. Lea dostała go dwa miesiące temu w ramach tak zwanego darmowego giftu w drogerii. Może za swoje słodkie spojrzenie blond dziewczęcia, a może w ramach akcji promocyjnej, w której kasjerzy zobligowani byli do wytypowania najbardziej rokujących klientów oraz ich w miarę rozumiejących już co nieco dzieci. Wedle przekazu z prezentacji marketingowej (slajd dwudziesty ósmy): rodzic, którego dziecko otrzyma maskotkę, będzie czuł się zobowiązany wracać do nas w ramach psychologiczno-konsumpcyjnej rekompensaty. „Wy zrobiliście dobrze mojemu potomkowi, więc i mnie, to ja odwdzięczę się tym samym, i wszyscy będziemy szczęśliwi”.
Subskrybuj:
Posty (Atom)