W czasach streamingu filmowego, nieprawdopodobnej jak nigdy dotąd dostępności fabuły na wyciągnięcie karty kredytowej, w czasach platform czytelniczych, gwarantujących w ramach abonamentu wgląd do setek tysięcy książek, w tym „od groma” nowości, artefakt zwany książką tym bardziej nabrał unikalnej wartości. Jakby pochodził z jakiejś undergroundowej niszy, w której krzewi się tradycyjne wartości bez oglądania się na progres świata, digitalizację, tiktokizację i inną -ację. „Książka, przyjaciółka amisza”, napisałby krnąbrny młodziak-copywriter. Tak czy owak, książka przestaje być tradycyjnym tworem z papieru, dzieckiem Gutenberga; jest nim, ale bywa także czymś radykalnie innym, choć nadal mocno tym samym.
niedziela, 31 grudnia 2023
sobota, 23 grudnia 2023
Wywiad dla nakanapie.pl
Jest Pan autorem bardzo wyrazistym i odważnym. Czytelnicy albo zachwycają się Pana twórczością albo ją krytykują. Jak Pan myśli, dla kogo Pana powieści będą dobrym wyborem?
Tak już było od debiutu, czyli „Poszukiwaczy opowieści”, a „Gangrena” dopełniła sprawę. Kocha, lubi, szanuje lub wręcz przeciwnie (śmiech). Z drugiej strony „Rzęsy na opak” znalazły się gdzieś pomiędzy. Niewątpliwie jednak takie historie jak „Cięcia” „Znieczulenie miejscowe” czy „Przerwany sen Kashi” nie są dla wszystkich, bo niemożliwością jest pisać dla wszystkich, podpiąć się pod każdy gust. Staram się każdemu swojemu prozatorskiemu projektowi dać z siebie więcej niż więcej, sprecyzować właściwy język narracji, temperaturę opisów oraz energię dialogów. Jednym faktycznie bardzo się to podoba, drudzy często niepotrzebnie utożsamiają mnie jako autora z wybranymi, kontrowersyjnymi bohaterami powieści, z ich poglądami czy zwłaszcza postępowaniem. A że nie jest to literatura gatunkowa, więc mimo wszystko umowna, tylko piękna, obyczajowa, bardziej realnie namacalna, to takie wrażenie odbioru jest jeszcze bardziej spotęgowane. Powiem to również jako czytelnik: moje powieści są dla czytelników, którzy szukają literatury nieobojętnej na świat, wyczulonej na pewne sytuacje, dotykającej zarówno obyczajowości, jak i etyki, nieobawiającej się żadnych „bogów wszelakich” oraz tematów, nawet tych z tak zwanego poziomu tabu. Moim celem nie jest szokowanie na siłę, tylko proponowanie powieści, które chłonie się mocno głową, ale jeszcze mocniej sercem. I choć brzmi to jak jakiś wypis z Coelho, to kto przeczyta na przykład powieść „Berlinawa”, zobaczy, o co mi chodzi bez jakiegoś wymądrzania się czy pozowania na mędrca od literek.
czwartek, 21 grudnia 2023
Pan telewizor - felieton dla Onet
Często oglądałem u babki wieczorynkę, niestety w czerni i bieli. Potem jednak świat stał się kolorowy. Albo dzięki znajomościom, albo przez kolejkę społeczną, tego babka nie zdradziła. Udało się bowiem kupić cudo ówczesnej techniki: telewizor Rubin. To był hit PRL-u, choć na licencji rosyjskiej (a jak rosyjskiej, to zapewne podkradzionej z Zachodu i podrasowanej na sposób wschodni). Wymiatał jak na tamte warunki, wyróżniając się 24-calowym ekranem. Ważył około 60 kilogramów i żarł sporo prądu, więc należało uważać, oglądając "Czterech pancernych i psa", by nie włączać innych urządzeń, bo mogło dojść do niezłej salwy w przewodach.
poniedziałek, 11 grudnia 2023
Pokolenie Wrapped - felieton dla Onet
Opowiem więc o sobie. Okazuje się, że w najnowszym sprawozdaniu Spotify Wrapped ogarnąłem ponoć 73 gatunki muzyczne. Gdyby mój gust muzyczny był kanapką, to jej główne składniki układałyby się następująco: hands up, euphoric hard style, pop dance, uplifting trance i dark techno. Hmn, sam nie wiedziałem, że niektóre tak się nazywają! I że ze mnie taki imprezowy typ. Liczba przesłuchanych utworów równa się 4 651. Kolejne wskazanie: jestem wśród 12% najaktywniejszych słuchaczy na świecie. Gdyż przesłuchałem dokładnie aż 3 656 wykonawców. Na koniec podsumowujący claim: W tym roku pochłaniałeś muzykę jak prawdziwa bestia.
poniedziałek, 4 grudnia 2023
Masło+ felieton dla Onet
Kiedy prezesi zarabiają krocie, my walczymy nie tyle o tysiące, ile o setki, jeśli nie dziesiątki. Przykłady? Podrożał kebab, danie dnia często wielu Polaków, którzy paradoksalnie nie znoszą wpływów orientalnych. Za to ze smakiem go pałaszują. Zdecydowanie nie przypomina tradycyjnych pierogów czy kotleta schabowego. Kopnęły rachunki za prąd. Spółdzielnie mieszkaniowe twardo wywindowały czynsz w każdym zarządzanym przez siebie bloku. Rentierzy rozklonowali niczym owcę Dolly opłaty za wynajem. Dostały wysokiej gorączki stawki za wizytę u lekarza, a też i "pogrzebowe" u grabarzy. Zaostrzyły się paragony za manicurzystkę. Podcięły drastycznie nasze konta podczas wizyt u fryzjera czy barbera. Zabukowały większe koszty wypady do hoteli SPA. Wzleciały jeszcze wyżej opłaty za wszelkie loty za granicę, a też krajowe. Rozpędziły się ponad dopuszczalną miarę w kosztach bilety za pociągi. Dla wiernych w kościołach wzleciała niebotycznie ofiara na tacę, bo jakże to tak, wstydź się, jeśli wrzucasz tylko pięć złotych do koszyczka, skoro wszyscy co najmniej dwudziestkę.
czwartek, 30 listopada 2023
Kierowca tira #przerwanysenkornagi
Jeden z dzieciaków, mój rówieśnik, nazwijmy go Leszek, to był niezły „banditos”. Ciągle coś mu się przydarzało. Mamy świeżo naście lat, pływamy w pobliskiej rzece, bach, Leszek natrafia stopą na szkło osadzone zdradziecko na dnie, następuje głębokie rozcięcie, Leszek wlecze się na brzeg, krwawi jak zwierzątko, które porwano z farmy do rzeźni. Ale przeżył, żeby nie było. Inna scena: rozmawiamy ze sobą przez płot, Leszek jak to on, dwóch sekund spokojnie nie usiedzi, podskakuje i chwyta się za jakąś wystającą gałąź orzechowca, mówię: Leszek, uważaj, bo… Nie zdążyłem, gałąź się złamała, Leszek z prędkością co najmniej światła ląduje plackiem na ziemi, tak nieszczęśliwie, że łamie sobie rękę. Na drugi dzień paraduje z gipsem i szuka nowych wyzwań.
czwartek, 23 listopada 2023
All Russian Inclusive - felieton dla Onet
czwartek, 2 listopada 2023
SPA narodowe - recenzja
wtorek, 31 października 2023
Jesieniar #przerwanysenkornagi
No ale jest jesień. Ostrzegawczy bat dla bezdomnych, by się wreszcie ogarnęli i poszukali schroniska na zimę, inaczej nie dociągną do wiosny. Jesień: nowe promocje biur podróży, „poczuj lato na jesieni za połowę ceny”. Dziesiątki reklam z podkładem Vivaldiego. TikTokowe filmiki o deszczu pożółkłych liści, zwiastujących czas zmiarkowania, dystansu, wycofania. Ubytek wiewiórek, jeży, niedźwiedzi, a nawet wielu naszych znajomych, szykujących się już teraz do zimowego snu.
środa, 25 października 2023
piątek, 20 października 2023
czwartek, 12 października 2023
Spotkanie autorskie w Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich
POWIEŚĆ:
Miłość i zbrodnie w czasie wolnym to powieść z literackim pazurem i fabularnym zacięciem. Intryguje swoim stylem, ujmuje humorem, a przy tym zapewnia sensacyjną akcję, pełną zaskakujących rozwiązań. Gatunkowo to literatura piękna, obyczajowa, której bliski jest komediodramat.
https://shorturl.at/mruDT
dlatego najkorzystniej zamówić ją przed eventem.
papier: https://shorturl.at/fiLW2
ebook: https://shorturl.at/jJOU5
środa, 11 października 2023
niedziela, 1 października 2023
sobota, 30 września 2023
Bajki #przerwanysenkornagi
Zamiast wdrażać progres i pokazać, że my Polacy jesteśmy awangardą Europy, zamiast iść z duchem czasu, zamiast go wyprzedzać dzięki naszej pracowitości i gorliwości, poddani jesteśmy regresywnym rządom wyjątkowych bęcwałów oraz ideologicznych szubrawców. Nawet ich ostatnie cenzorskie zapędy, by zaszkodzić „Zielonej granicy” Agnieszki Holland, pokazują, jak brunatna to w istocie siła.
Więc tym bardziej ciekawi mnie, jaki finał znajdzie ta nasza polska bajka. Jeśli nie skończy się szczęśliwie, to skończy się, no cóż, nieszczęśliwie. Tak, jakby wilk jednak strawił Czerwonego Kapturka, a jeszcze na dokładkę pożarł myśliwego, babcię, a nawet grasujące w domku myszki. To tak, jakby stopa Kopciuszka nie zmieściła się w pantofelku trzymanym przez księcia. Wreszcie tak, jakby to nie zła czarownica spłonęła w piecu, tylko Jaś i Małgosia.
czwartek, 28 września 2023
O premierze powieści MIŁOŚĆ I ZBRODNIE W CZASIE WOLNYM
– W takiej powieści zawsze będzie jednak bohater kolektywny, złożony z konglomeratu różnych gości, rezydentów, ale i pracowników, których postępowanie implikować będzie postępowanie bohaterów pierwszoplanowych – mówił Dawid Kornaga.
wtorek, 26 września 2023
Wywiad dla lubimyczytac.pl
Anna Sierant: Zaczęłam czytać „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” z przekonaniem, że mam w rękach kryminał. Szybko okazało się jednak, że nie do końca. Znajduję w tej książce elementy i powieści obyczajowej, i sensacyjnej, czasem przypomina ona też thriller, w którym ważna jest psychologia postaci. Czy „Miłość i zbrodnie w czasie wolnym” da się gatunkowo przyporządkować?
Dawid Kornaga: To rodzaj powieściowego komediodramatu. Coś lekkiego na pierwszy rzut oka, komediowego, ale w miarę poznawania tej historii coraz bardziej pełnego konkretnej dramy. Fabularnie więc to powieść obyczajowo-sensacyjna, osadzona w literaturze pięknej, z dbałością o styl oraz przeróżne zabiegi językowe. W „Miłości i zbrodniach w czasie wolnym” nie brakuje dowcipu, jest sporo kryminału, a przy okazji obyczajówki. Dzięki niej możliwa jest właśnie psychologia postaci, która modeluje relacje między nimi, co wpływa na przebieg akcji. Zaznaczę – w ciągu doby hotelowej. To istotna konstrukcja tej opowieści, która zaczyna się w sobotę w południe, kończy zaś w niedzielę po południu. Ważną rolę pełnią także dygresje dotyczące przeszłości niektórych gości SPA, co wpływa na ich działanie tu i teraz.
niedziela, 17 września 2023
środa, 13 września 2023
piątek, 28 lipca 2023
Narcyz #przerwanysenkornagi
Kolejny narcyz, którego niedawno poznałem, nieświadomy, że to ten typ. Na początku wydaje się przyjazny. Odpowiada na pytania. Co tam, pyta również. Pyta, lecz niekoniecznie czeka na odpowiedzi. Pyta z grzeczności, pyta, bo w jakiś sposób jest nami zainteresowany, lecz to tylko badania terenowe, niekoniecznie cyniczne, wręcz podświadome. Zarzucanie sieci. Oczekiwanie na zahipnotyzowanie. I kiedy daję się zahipnotyzować (po kilku minutach orientuję się, że mam do czynienia z narcyzem, a nie normalnym rozmówcą, więc daję się tylko pozornie zahipnotyzować), narcyz rusza na pełnym biegu, bym też wpatrywał się w niego, tylko w niego.
sobota, 1 lipca 2023
Duch schodów #przerwanysenkornagi
Denis Diderot, inicjator i twórca Wielkiej Encyklopedii Francuskiej, Wikipedii XVIII wieku, umysł wybitny, progresywny jak na swoją epokę, a też i naszą (sic!), kryształowa emanacja Oświecenia, autor Zakonnicy czy Kubusia Fatalisty i jego pana, kaliber 44 błyskotliwego języka, odkrywca nowych emocji, wizjoner przyszłości, filozof swojej epoki, który nie chylił czoła wszelkim Czarnkom swojej współczesności i zapewne, gdyby żył dzisiaj, teraźniejszości. I właśnie pewnego razu ów niezwykły monsieur Diderot, bywając na paryskich salonach, na jednym z setek przyjęć, doznał niemiłego szoku.
piątek, 2 czerwca 2023
Stowarzyszenie #przerwanysenkornagi
Niecałe pół miesiąca temu zostałem przyjęty do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Przyznam uczciwie, nigdy nie było to moim celem. Żeby pisać, nie potrzebowałem być w żadnej „wspólnocie” ludzi pióra. Pogodzony od początku, że pisze się w samotności. Że skazanym się jest na tę samotność, której owoce docierają do setek czy tysięcy czytelników. Nikt mi nie pomógł w debiucie oprócz redaktora, któremu spośród tysiąca nadsyłanych do czołowego wydawnictwa książek właśnie moja przypadła do gustu. Nikt nie załatwił stypendiów, pobytów rezydenckich czy spotkań, jedynie sam dorobek na to „zarobił”. Bycie prozaikiem to naturalna część mojego życia i nie potrzebuję „urzędowej” pieczątki. Jedynym uznaniem i mobilizatorem do dalszej pracy jest support wydawcy oraz aprobata czytelników, tyle.
piątek, 28 kwietnia 2023
Gadżeciara #przerwanysenkornagi
Zazdroszczę dzieciakom urodzonym w epoce smartfonów. Ale też dzieciakom z doby komórek. Lata 90., Nirvana, stacja VIVA, Scooter, Mr. President, DJ Bobo (żyje?), Love Parade i właśnie pierwsze komórki, które można było włożyć do kieszeni i być dostępnym, kiedy się tylko chciało. Dla mnie wówczas to było marzenie, ponieważ tak się słabo złożyło, kiedy wyjechałem na studia, że w wynajmowanym z kolegą mieszkaniu właściciel nie zainstalował telefonu stacjonarnego. To był koszmar komunikacyjny, czułem się wykluczony z „sociali” telefonicznych ze znajomymi z wydziału. Nie mogłem w dowolnej chwili skontaktować się z rodziną czy załatwić jakichś spraw. Nawet nie proponowałem nowo poznanej dziewczynie, by dała mi numer telefonu. Wstydziłem się. W niezbędnych przypadkach musiała wystarczyć karta telefoniczna i budki, ich szukanie między blokami jak Pokemonów, czekanie, aż ktoś skończy rozmawiać. Albo czyjś pełen wyrzutu wzrok na moich plecach, gdy przedłużała mi się rozmowa. W ogóle przecież nie było żadnych widełek czasowych do konwersacji! A jednak. Raz jakaś grupa młodocianych bandytów ukradła mi kartę, dobrze, że nie skończyło się zglanowaniem w bonusie.
piątek, 31 marca 2023
Turbulencje #przerwanysenkornagi
Katastrofa w Smoleńsku jest przykładem, że nie trzeba turbulencji, wystarczy mgła i zawieszenie procedur bezpieczeństwa (oraz zacietrzewienie polityczne z odchyłem na prawo), by wyrżnąć o ziemię na amen. Stąd nie mam złudzeń, że ta zasada dotyczy również przemieszczania się po pozornie bezpiecznym lądzie. Możesz mieć najbardziej wypasionego SUV-a, jechać zgodnie z przepisami, nie za szybko, nie za wolno najnowszą, trzypasmową autostradą, a i tak wziąć udział w karambolu albo stać się ofiarą pirata drogowego, przez którego stracisz panowanie nad kierownicą, przekoziołkujesz i wylądujesz po kilku dniach w postaci prochów w kształtnej urnie lub zimnego ciała w trumnie.
sobota, 25 lutego 2023
Książki czy filmy? #przerwanysenkornagi
Książki czy filmy? – pyta w lutowym felietonie Dawid Kornaga. A odpowiada mu…. Koniecznie przeczytajcie do końca! To prawdopodobnie pierwszy taki felieton w Polsce.