piątek, 29 marca 2024

Wykidajło #przerwanysenkornagi

 

Najnowsza fabuła Road House ma inną lokację, powiedziałbym, że nawet lepszą niż poprzedniczka (amerykańskie zadupie zwane Jasper), bo na Florydzie, niedaleko plaży. Inny typ mięśniaków pilnujących porządku w przydrożnej knajpie oraz inny flow inscenizacji pojedynków — w porównaniu z oryginałem to prawdziwa rakieta. Z mistrzowskim montażem i wcale niegłupimi dialogami; dużo tu bon motów, bitnych konstatacji. Są ciosy niespodziewane, ciosy za ciosy, krew się fotogenicznie leje od początku do końca seansu. Lecz nie tylko. Żal się robi głównego protagonisty Daltona, który mógłby być wykładowcą filozofii na Uniwersytecie Yale i zapodawać cięte konstatacje o życiu i przeżyciu, a zamiast tego musi bezpardonowo masakrować oponentów nie za pomocą retoryki, tylko mocno zaciśniętych pięści. Nie wykluczając innych bolesnych patentów, bo ci źli, wiadomo, gardzą kodeksem karnym.

wtorek, 5 marca 2024

Wszechstronność - felieton dla Onetu

 

Wszechstronnie utalentowany człowiek brzmi jak sen rekrutera HR, który szuka tego najlepszego, jedynego w swoim rodzaju pracownika. Niech pozbędzie się złudzeń. Geniusz ostatecznie nigdy nie dostosuje się do żadnego kodeksu, norm, a tym bardziej korpożycia. Będzie udawał, zapewniał, aktorzył, że da radę. Nie da. Każdy geniusz to dominium egotyzmu, raz z wielkim pożytkiem, raz z ogromnym balastem dla wszystkich dokoła. Również jego rodziny, o ile taką ma.

Dlatego świat coraz rzadziej potrzebuje geniuszy. Tych zaczyna zastępować nie kto inny jak sztuczna inteligencja, dzisiaj jeszcze w wersji beta, taka niczym pierwsze komórki GSM, pojutrze — superzaawansowane smartfony z niezliczonymi możliwościami kreowania, łączenia oraz kompilowania. AI nie zastąpi geniuszy, ale zmniejszy popyt na nich. To może uratować ich przed pułapką bycia kimś znacznie lepszym od swojego gatunku.