poniedziałek, 29 stycznia 2024

Komunikatory - felieton dla Onet


 Nigdy jeszcze tak wielu nie mogło kontaktować się z tak wieloma – jak właśnie dzisiaj, jutro i pojutrze, dzień w dzień, noc w noc, dosłownie o każdej porze, jeśli trzeba. Zetki może wzruszą ramionami; dla nich to oczywista oczywistość, jak w zimie nowa odsłona zestawu McDrwala. Ale i one, Zetki, kiedyś zostaną odsunięte na tory boczne przez inne, jeszcze bardziej zadziorne i progresywne z duchem przyszłego czasu litery alfabetu, bo taka niestety kolej przemijania.

środa, 17 stycznia 2024

Morsy - felieton dla Onet

 

Morsowanie wzmacnia układ odpornościowy. Dodaje szwungu układowi sercowo-naczyniowemu, rzekłaby szkolna pani biologiczka. Ogólnie zapewnia więcej niż mniej. Jednak wymaga konkretnej ofiary. Mianowicie zanurzenia się w lodowatej wodzie. Co wcale nie jest takie oczywiste. Pamiętacie, jak w "Titanicu", już na końcówce tonął protagonista grany przez Leonardo DiCaprio? Tonął nie tyle, że musiał tonąć, ile że naprawdę było mu zimno i zwyczajnie oraz stopniowo, minuta po minucie, jak to człowiek słabł i słabł, więc tonął. I utonął. A nasze oczy zalały się empatycznymi łzami.

wtorek, 9 stycznia 2024

Pokolenie Ż - felieton dla Onet


 Pamiętacie kultowy film "Clerks" Kevina Smitha z 1994? Kto by nie pamiętał. No oprócz nomen omen, pokolenia Z. W tym pełnym emocji i czarnego humoru obrazie sprzedawcami zostali niepodrabialni językowo autentyczni frajerzy. Mistrzowie ciętych ripost oraz analiz, których nikt nie chce słuchać. Recenzenci wszystkiego, których opinii nikt nie zamierzał publikować. Kontestatorzy technik marketingowych, które producenci dóbr wszelakich próbują wdrożyć na półce sklepowej. Ciężko dłużej być sprzedawcą, traktowanym jako operator kasy fiskalnej. Mimowolnie stajesz się jej elementem, jesteś jej żywą, bo ludzką inteligencją, która potrafi umiejętnie nabić paragon, a jeszcze sprzedać klientowi dodatkowy towar. Od tego zależy twoja prowizja do niskiej pensji.

"Miłość i zbrodnie w czasie wolnym" w finałowej siódemce Przemysława Poznańskiego


 Czy pośród wielu świetnych książek można wskazać najlepszą? Z tym dylematem mierzą się od lat jurorzy najważniejszych konkursów literackich. Czasem z ich decyzjami się zgadzamy, czasem nie do końca, bo sami typowaliśmy inny tytuł. Zresztą, nikt nie jest nieomylny – czasem więc przepadają książki wybitne, a wyróżniane są średnie. Na szczęście zawsze można wskazać własną „finałową siódemkę”, z czego od trzech lat skwapliwie korzystam. Styczeń to zresztą najlepszy ku temu moment – trwa właśnie nabór książek do najważniejszych konkursów literackich i już wkrótce rozpocznie się trwający wiele miesięcy czas festiwali i gali, podczas których zacne grona wskażą swoich faworytów.