Z jednej strony dysonans: jak to tak, zabronili nam hucznego sylwestra, odebrali resztki zabawy, jakiegokolwiek odreagowania C-19 choć z jednym mocnym przytupem?! Zatem ***** ***! Poniekąd słusznie, bo co złego, to oni. Z drugiej strony rozsądek: nie tylko u nas zakazy razy wiele, sąsiedzi lepiej nie mają, szczególnie ci z zachodu, a jedyne, co jeszcze mają, co im pomaga wytrzymać to szaleństwo, to racjonalne rządy, w przeciwieństwie do naszych.
środa, 30 grudnia 2020
czwartek, 24 grudnia 2020
piątek, 27 listopada 2020
Jak nie zwariować w czasach szaleństwa #przerwanysenkornagi
Też to macie? Taki przypływ wkurwu, że normalnie chciałoby się wyjść z domu, podpalać, zabijać, ogólnie rozdawać krzywdę na lewo i prawo, zwłaszcza na prawo. Można strajkować, dziergać kolejne transparenty, przeprowadzać wszelkie dozwolone i niedozwolone akcje demokratyczne, nie zmienia to faktu, że kiedy widzisz, że to nic nie daje, albo daje, ale nie na tę chwilę, to jednak czujesz frustrację.
piątek, 23 października 2020
Abonament na miłość #przerwanysenkornagi
Prawdopodobnie za chwilę nic już nie będziemy posiadać, a wszystko subskrybować. Nagi przychodzisz na świat i nagi z niego odchodzisz. Ta biblijna myśl nabierze nowego, podwójnie dosłownego znaczenia. Dał serwis, zabrał serwis. Kolejne, wychowane na abonamentach pokolenie przestanie przejmować się własnością. Sny komunistów staną się realnością. Dziś moje, jutro twoje. Lub i moje, i twoje. Nie mam nic i nie będę mieć nic.
piątek, 2 października 2020
Czytnikowanie #przerwanysenkornagi
Jednak kolorowa okładka ma znaczenie. Oddaje swego rodzaju stan faktyczny. Kiedyś Tesco wprowadziło do obiegu czarno-białe gazetki z produktami, reklamując to mniej więcej tak: zaoszczędziliśmy farbę drukarską, by dzięki temu obniżyć nasze ceny. Koncept szybko upadł, nikt nie chciał nawet kartkować tych nekrologowych gazetek. Tak że tak. Lepiej rozsiąść się (po zdjęciu maseczki, takie czasy) w wygodnym fotelu na sali kinowej niż na stoliku w korytarzu, z smartfonem w dłoni, i obejrzeć blockbuster, niż jego zminiaturyzowaną wersję, prawda? Chyba że jesteś masochistą, wolisz nadziewać swoje zadupie na taboret i podstawiać sobie ekranik pod zmrużone oczy, nikt ci tego przecież nie zabroni.
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
Przebudzenie (prze)mocy #przerwanysenkornagi
Nigdy nie byłem symetrystą i odkąd pamiętam, często miałem przez to problemy. Natura zawsze zmuszała mnie do opowiedzenia się za kimś czy za czymś, nie dając rozgrzeszenia za wygodne pozowanie na koncyliacyjnego agnostyka. Z perspektywy lat wydaje mi się, że bez tej skłonności do zdecydowanych poglądów ciężko byłoby mi pisać, wymyślać fabułę, kreować często śmiałe, ale jakże bliskie życiu postawy bohaterów. Przyznam, przez bycie „niesymetrycznym” prozaikiem nazbierało się we mnie sporo zawiści w stosunku do np. popularnych, więc i sprzedających wiele egzemplarzy książek autorów prozy kryminalnej. Sporo też we mnie zazdrości wobec zwinnych kreatorów literatury środka, którzy mają ten dar, że jakoś tak łagodnie traktują tę naszą rzeczywistość, niby kąsają, lecz papierowe to ukąszenia, przez kalkę umowności, taki symetryczny balans literacki. I produkują co rusz powieści, które podobają się większości elektoratu, mówią bowiem jego językiem i przybliżają jego oczywiste projekcje, nigdy nie wymachując przed nim krnąbrną pisarską pięścią.