
Na swoje usprawiedliwienie ma to, że zawiera wino niezmiernie kulturalne, bo w Cafe Kulturalna serwowane, podczas spotkania ze szwedzką poetką, które zorganizowała nasza bliska znajoma, zawodowy kaowiec i tłumaczka. Zaprezentowane tłumaczenie - a jak wiadomo, poezja to niezła górka translatorska - okazało się naprawdę niezłe. Brawo!
Cenię sobie Kulturalną (www.kulturalna.pl). Po wydaniu Gangreny miałem tam wieczór literacki i nie obraziłbym się, gdybym miał go ponownie w tym samym miejscu, chyba że jakaś miejscówka przebije Kulturalną - a to jest prawdziwa sztuka. Bo nie dość, że Kulturalna ma świetną lokalizację, to jest przestronna i autentycznie zorientowane na przeróżne artystyczne eventy.
No właśnie, eventy. Wczoraj czuliśmy poniekąd spory dyskomfort, bo w tym samym czasie odbywał się wieczór literacki innego zaprzyjaźnionego autora. Niestety, zaproszenie do Kulturalnej dostaliśmy znacznie wcześniej, obiecaliśmy i po prostu byłoby nietaktem zignorowanie go w ostatniej chwili. Jaka szkoda, że w podobnych przypadkach nie można liczyć na jakiegoś klona, awatara czy jak...
4 komentarze:
Chyba "awatara"?
dzięki, poprawiłem; czasem pośpiech szkodzi...
Tłumaczka dziękuje za komplementy, a jutro zaprasza do kulturalnej jako prowadząca. Uroczo będzie rozmawiać z Grekiem rodem ze starożytności (rocznik 1929). Stare podręczniki chyba trzeba przewertować! Ups!
A tu jeszcze fotki z tego spotkania. Wydłużyli nas jak w starych dobrych japońskich filmach:) http://wierszewmetrze.eu/index.php?id=103
Prześlij komentarz