środa, 28 listopada 2007

Montenegro

W W-wie niektóre restauracje mają tylko ciekawe nazwy, reszta jest niestrawna. Wczoraj po raz pierwszy spróbowano nasz oszukać - właśnie w Montenegro. Niby bałkańska kuchnia, niby wystrój niczego sobie (choć i tak dwie klasy niższy niż Banja Luka), lecz idąc tam warto mieć oczy wytrawnego podglądacza, dzięki temu w ferworze wychodzenia można zauważyć, że reszta z wydanych 100 zł, specjalnie rozłożona na dwudziestki i dziesiątki nie ma jednego niezbędnego elementu - właśnie jednej dwudziestki... Kelnerka nawet nie protestowała, gdy zwróciliśmy uwagę. Oddała bez szemrania. Szemrane to miejsce.

5 komentarzy:

Lu pisze...

Warto zwrócić szczególną uwagę przy wydawaniu reszty w indyjskiej restauracji Maharaja na Marszałkowskiej. Jedzenie super, chciałem zostawić napiwek, ale gdy okazało się, że kelner przyznał sobie 15 zł, natychmiast zareagowałem. Nawet nie wskazałem, ile brakuje. Wiedział...

Anonimowy pisze...

Ja nie mam takich problemów; mój przenikliwie sknerowaty wzrok rejestrujący każdą, nawet potencjalną nieprawdiłowość, skutecznie zniechęca kelnerów do prób ugrania sobie na mojej osobie dodatku do pensji.

Anonimowy pisze...

ha! A w IZUMI na Placu Zbawiciela (Warszawa) oprócz sushi (pyszne!) można dostać spory rabat:D Mnie to spotkało :D Nie wszędzie jest źle :D

Anonimowy pisze...

Ha! A w Izumi na Placu Zbawiciela (Warszawa) można dostać pyszne sushi i do tego spory rabat :D Mnie to spotkało! Nie jest więc wszędzie źle! :D - dorota

AFI pisze...

gdzie dawid pracujesz, że masz kasę na restauracje? Czy może rodzinka wspomaga cię finansowo?