
I tak jak każda potwora znajdzie swego amatora, tak każda gałka tych lodów znajdzie swojego zlizywacza. Jedna kosztuje, uwaga, 8,50 zł. Jeśli kupisz dwie, oszczędzisz 50 gorszy, za trzy zapłacisz tylko 23 zł...
Najgorsze, że ekskluzywne doznania, które gwarantuje ponoć Häagen-Dazs, odbywają się w żałosnej kanciapie, z widokiem na sklep obuwniczy. Cóż, lepszej lokalizacji nie znaleźli. Mimo to amatorzy i finansowi potentaci - wierzcie lub nie - kupują te gałki, przeważnie po trzy, smakują je pokazowo, w końcu zapłacili, niech cały świat, przynajmniej ten okrojony do rozmiarów Galerii Mokotów, zobaczy, w jakim wiekopomnym wydarzeniu biorą, a raczej liżą udział.
Niesamowite, że parę gałek może kosztować tyle co książka, lepsza, gorsza, ale zawsze - książka. O pijakach mówią, że potrafią przepić szkolną wyprawkę dla swoich dzieci. O smakoszach Häagen-Dazs będą mówić, że potrafią zlizać całą książkę. I to w przeciągu kilkunastu minut! Normalnie geniusze.
2 komentarze:
Zawsze, gdy mowa o lodach, staje mi przed oczyma obraz chłopaczka, mówiącego cicho do kobiety sprzedającej lody na gałki, z wózkozamrażarki: Poproszę kulkę.
Ale Häagen-Dazs są rzeczywiście znakomite, przynajmniej według mnie, do tego stopnia, że kiedy moja przyjaciółka chciała wyrzucić zakupioną w ramach oszczędności nadwyżkę gałek, wstrzymałem oddech, zebrałem w sobie odwagę, przymknąłem oko na żenadę i powiedziałem do niej: Poczekaj, nie wyrzucaj.
A ceny jak na nasz kraj rzeczywiście chore. Może zbierają na lepszą lokalizację?
Dzis wybieram sie specjalnie na te lody. Ale to bardziej dla dziewczyny, bo ona za nimi szaleje. Mi tez bardzo smakowaly - mielem przyjemnosc skosztowac na Rodos w zeszlym roku. Zauwazylem ze sa tez dostepne w Pradze Czeskiej. W koncu zawitaly i u nas. Co do ceny - dobro "luksusowe", luksusowa cena. Ale czasem warto pozwolic sobie na luksusowe doznania w luksusowym towarzystwie. Kazdy mazy o odrobinie luksusu...
Prześlij komentarz