poniedziałek, 7 stycznia 2008

Nasza...

Ostatnio rekordy popularności bije nasza-klasa.pl. Czy z sentymentu, czy z braku znajomych w realu, czy też zwyczajnej ciekawości - byli uczniowie i absolwenci szukają swoich. Przeważnie nic z tego nie wynika, a kto liczy na numerek z byłą koleżanką z III C, może się srogo rozczarować, widząc zdjęcie puszystej misi z dwójką dzieci na plaży we Władysławowie.
Ale moje prawdziwe zdziwienie wywołało pojawienie się klona - nasz-pobór.pl Klasę zastępują tu koszary, nauczyciela - dowódca...
Idźmy więc na całość. Wkrótce powinien powstać serwis, który przebije swoich poprzedników bezpretensjonalną zawartością: nasza-cela.pl
Wyobraźcie sobie sposób kwalifikowania. Zamiast szkół - więzienia, zamiast klas - cele, roczniki to lata odsiadki, na miejscu nauczyciela klawisz, za to nazwiska zastąpione (co zrozumiałe) ksywkami. No i te wpisy, np. co robi teraz "Jędruś": "Obecnie kurwa na bezroboću, ale sobie radzę, czasem kiosk czasem wyrwę staruszce torebke. Jak by co spotkacie mnie koledzy w okolicy dworca w Gdańsku, cze! PS nadal kręcą mnie małolaty"
Młode pokolenie jest niewątpliwie bardziej rozgarnięte informatycznie. Nie dziwmy się, jeśli za parę lat pojawi się nasze-przedszkole.pl
Za to nasze-seminarium.pl jest tylko kwestią czasu...



7 komentarzy:

robert pisze...

ja jestem za tym aby powstało nasze-osiedle.pl. a tam wypowiedzi osiedlowych gieroi jak to komuś obili twarz lub ukradli komórę:)

Lu pisze...

domena nasza-cela już została wykupiona. podejrzewam, że serwis byłby dochodowy. trzeba by tylko odpowiednio sprofilować reklamy. myślę, że na początek dobrze byłoby podpisać umowę z np. Gillette...

Dawid Kornaga pisze...

...oraz producentem pilników i pił

Anonimowy pisze...

Mnie tam nie uświadczysz w najbliższym czasie. Swoją drogą, pomyślmy jednak z szacunkiem o ucieleśnieniu Polish dream, zainwestowali kilkaset złotych, a teraz mają portal warty kilkadziesiąt milionów.

Justyna pisze...

A ten gościu, co założył naszą- klasę to ponoć nieźle zarobił, najmłodszym milionerem jest. A mi się nawet ta strona podoba. takie zupełnie niepotrzebne, a czasem wesołe zabijanie czasu. I kto wiem, niektóre stare miłości wcale się nie pożeniły i nie rodziły, jeszcze mamy czas...

Dawid Kornaga pisze...

Jasne, kto chce zabijać czas, jego sprawa. Mnie bardziej śmieszą klony niż oryginał.

Justyna pisze...

http://wisniowo.blogspot.com/
ściskam mocno mocno
widzimy się za tydzień, no nie?