
W miasto poszła fama, że wujek znajomego to przejadł samego siebie. Parę psów, które wyprowadzono na spacer i spuszczono ze smyczy, nie powróciło do swoich panów. Miejmy nadzieję, że nic się nie stanie kotu byłego premiera.Drżą papużki, rybki akwariowe, korki od wina, nakrętki od wódki; każdy przedmiot i każde żyjątko może zostać pożarte. W obawie przed przemieleniem w cudzej jamie ustnej gasną nawet żarówki, udając, że znikły w ciemnościach. Nadaremno. W północnej dzielnicy W-wy, Żoliborzu, odnotowano parę przypadków kanibalizmu. Polska spożywa (w) Święta. Uważaj Europo, granice teraz otwarte na oścież, jak podskoczysz, to cię schrupiemy.
7 komentarzy:
I jedzą! Pewien polski student w Anglii kupił sobie wczoraj pudding. Z owocami, budyniem, podwójną porcją bitej śmietany. I zjadł już prawie cały, choć porcja dla 6 osób...
Miejmy nadzieję, że nic się nie stanie ani kotowi byłego premiera, ani autoru tego bloga!
Kotu premiera na pewno może wydarzyć się coś niemiłego, bo znów zmieni miejscówkę; na Parkowej tyle drzew, an Żoliborzu też, lecz polują tam kotojebcy.
Może ten biedny student odreagował brak paczki ze świątecznymi frykasami?
Jutro po pracy idę opierdolić supermarket za to, że w Wigilię sprzedał mi pakowane ciasto, którego termin ważności minął 20 grudnia.
Zjedliśmy tylko 1/3 z zakupionych rzeczy, ale to z powodu skurczonych w ostatnim czasie żołądków, a nie dlatego, że z radia poleciało ‘Do They Know It’s Christmas’.
I co, opierdoliłeś?
Nie, bo pani miała takie seksowne loczki, że szkoda mi było na nią krzyczeć.
To był trik, kierownik specjalnie wystawił ją na pierwszy front...
Prześlij komentarz