Należę do tych nieszczęśników, którzy odczuwają permanentną potrzebę doładowania się. Mógłbym być chodzącą reklamą red bulla (najlepiej z wódką) czy innego rozwalającego żołądek i serce energizera. Mógłbym być filiżanką na kawę bez dna. Karafką na wino, również bez dna. Dobrze, że nie palę nałogowo papierosów - nosiłbym w torbie kartony, nie opakowania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz