niedziela, 14 grudnia 2008

Upiór w operze

Gdyby konsorcja budowlane potrafiły tak jak Roma wystawiać musicale - a więc: z rozmachem i zachłannym wręcz profesjonalizmem i oddaniem sprawie - nasza ukochana PL mogłaby się pochwalić najlepszymi autostradami i drogami na świecie. Co tu dużo mówić, Upiór w operze to niezła jazda, musical, któremu blisko do opery, nie tylko ze względu na tytuł. Może brakuje w nim porywającego lead songu, jak w innych musicalach, za to ani fabuła nie jest infantylna, ani muzyka kiczowata.

Ciekawe, który wampir ze Znieczulenia miejscowego wybrałby się na Upiora?

Brak komentarzy: