poniedziałek, 13 lipca 2009

Minirecenzja Abrabaal

Z abrabaal.blog.pl
(...)Czy wspominałam już o tym, że „Znieczulenie miejscowe” Kornagi w końcu skończyłam? Ładne. Trochę można doznać zawodu, że historyjki są krótkie, przeskakują z krwiopijcy na krwiopijcę, tak, iż już po 15 minutach od przeczytania o wampirze Stanisławie, nie pamiętasz dokładnie kim on był i co się z nim stało. Mimo tego pan Kornaga spisał się świetnie parodiując Polskę na swój własny sposób. A kto nie wierzy ten „jest głupi, ma wszy i krzywy kręgosłup”, o! Cytować można by wiele, wręcz byłoby, że przepisałam pół książki. Dlatego też lepiej dla ciebie, drogi czytelniku tego bloga, abyś przeczytał całość (wiem, że to bolesne dla niektórych typów... osobowości).

Brak komentarzy: