wtorek, 31 marca 2009

Rzeź winiątek

Dziś ostatni dzień miesiąca w tym trudnym roku. Kto jeszcze nie wierzy, że widmo recesji grasuje na tej ziemi, ten niech słucha kolejnych świadectw. Oto dziś dwie moje znajome, jedna zdolna pani grafik, druga od słów pisanych i konceptów kreatywnych, pracujące w branży marketingowej, zostały brutalnie zwolnione. Bo przetarg niewygrany. Bo cięcia kosztów. Bo chuju-muju. Jak słyszę dokoła, recesja wykorzystywana jest również do pozbywania się pewnych ludzi: bo źle im z oczu patrzy, bo za stara, bo krnąbrny, bo nie "nasz" etc. Każdy pretekst dobry, by upierdolić bliźniego. Przez najbliższe miesiące w wielu, wielu firmach zawsze pod koniec miesiąca krew się będzie lała na korytarzach, w gabinetach i windach. Wiele redukcji będzie koniecznością, ale też wiele będzie ewidentnym nadużyciem, żeby pozbyć się ludzi, który akurat nie pasują aktualnym decydentom.

3 komentarze:

daniel pisze...

Zgadzam się. Całe to pierdolenie o "kryzysie" działa mi podobnież na nerwy, bo dołuje ludzi, niepotrzebnie przedwcześnie osłabia konsumpcjonizm stymulujący gospodarkę itd. itp. Stanie się pretekstem do zwolnień, obcinania pensji, usprawiedliwiania nieudolności, wielbienia zachowawczości. Słyszałeś o tej stronce?

http://www.antykryzysowi.pl/

Krzysztof Beśka pisze...

Mówiłem, k..., żeby ich wszystkich do lasu, jak jeszcze był na to czas. Kompanie zwartych oddziałów i dużo piachu. A tak, macie. Wierzę, że pojawi się kiler, która za kilka tysięcy złotych (zrzutka) będzie się pozbywał problemu przy pomocy karabinka snajperskiego. Trach i po krzyku. Szacunku do pracownika nabiorą. Ulrike Meinhoff wiedziała, co robi.

daniel pisze...

Mały P.S.

http://www.rp.pl/artykul/2,288169_Za_duzo_firm_tnie_na_oslep.html