piątek, 27 marca 2009

Piaskowa Góra


Jedna z najciekawszych książek literatury polskiej, jakie ostatnio czytałem. W sumie jedna z najlepszych. Każdy miłośnik nie tylko fabularnej, ale i stylistycznej potęgi prozy powinien ją poznać. To, co Bator wyprawia z polszczyzną, to nowa jakość – mnie zachwyciła. Zapewne niektórych będzie drażnił nadmiar postaci i taka jakaś ich marionetkowość z szerszej perspektywy; ale to jest właśnie peerelowska komedia ludzka z pierwszorzędnymi małymi i dużymi dramatami. „Piaskowa Góra” to również gotowy materiał na scenariusz; serial winien mieć co najmniej kilkanaście odcinków, ponieważ ogrom opowieści, jakie autorka wtłoczyła w swoją powieść, wręcz przytłacza, choć wszystko zgrabnie się, na szczęście, łączy. „Piaskowa Góra” to nie jest książka, która może jakoś wpłynąć na życie czytelnika, zmienić jego postawę czy wywołać skrajne emocje, żadnej tam gęsiej skórki raczej nie zapowiada, za to dla osób, które cenią sobie eksplorowanie języka, jest to prawdziwa uczta. I ja na niej byłem, słowa łapczywie piłem.

Brak komentarzy: