środa, 28 stycznia 2009

Ciastka


Z pisarzem B. w Instytucie Kultury Węgierskiej. Rozmowa z tłumaczką, przedmiot: Postać pisarza Krúdy'ego w powieści Máraia Sinbad powraca do domu. Wszystko na poważnie do momentu, gdy puścili kilka fragmentów filmu na podstawie książki. Szok. Niby wiadomo, że węgierski to oprócz polskiego jeden z najtrudniejszych języków świata. Do tego jeszcze brzmienie; fonetyka węgierska poraża jak wytrawne Egri Bikaver wlane do kaszki owsianej. Napięcie rozładowały ciastka. Wyśmienite poniekąd, lecz długo się nimi nie nacieszyliśmy. Na wieczór przyszły w większości starsze panie i panowie. Niektórzy nie tyle starzy, co pokładający się w swojej starości, aż nachodziła ochota, by w ramach odreagowania obejrzeć Sześć stóp pod ziemią. Po oklaskach, wieńczących wreszcie przedłużającą się dyskusję, staruszkowie najechali żwawo stół i ogołocili pateny prawie co do okruszka. Udało nam się załapać na lampkę wina. Krúdy wiedział, co lubić.

Brak komentarzy: