Nowy felieton (precyzując, "felietonowela") StarośćApp z cyklu #przerwanysenkornagi na Zupełnie Inna Opowieść
W odbiciu patrzył na mnie jak nigdy nic jakiś gość, dziadek, okropnie jak to dziadek stary, przypominam brzoskwinię, pozostawioną na dwa tygodnie na parapecie, oczka za okopami zwiotczałych powiek, kaniony bruzd na policzkach, galaretowate podgardle, z którego wyparował cały tłuszczyk dotychczasowej witalności. Słowem, jeśli dożyję i nie urządzę się niezdrowym odżywianiem czy innymi używkami, taki mniej więcej ja za kolejne czterdzieści kilka lat. U kresu sił, udający, że mijane witryny zakładów pogrzebowych to zakamuflowane kluby odnowy biologicznej, ale akurat nie chce mi się tam wstąpić, mam inne fascynujące zajęcia.
W odbiciu patrzył na mnie jak nigdy nic jakiś gość, dziadek, okropnie jak to dziadek stary, przypominam brzoskwinię, pozostawioną na dwa tygodnie na parapecie, oczka za okopami zwiotczałych powiek, kaniony bruzd na policzkach, galaretowate podgardle, z którego wyparował cały tłuszczyk dotychczasowej witalności. Słowem, jeśli dożyję i nie urządzę się niezdrowym odżywianiem czy innymi używkami, taki mniej więcej ja za kolejne czterdzieści kilka lat. U kresu sił, udający, że mijane witryny zakładów pogrzebowych to zakamuflowane kluby odnowy biologicznej, ale akurat nie chce mi się tam wstąpić, mam inne fascynujące zajęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz