sobota, 7 września 2013

Fragment z pisanej powieści

Niczego nie potrzebuje. W ogóle ma w dupie tych, co mówią, że kobietę powinno otoczyć się troską. Zapewniać jej dostawy zdrowej żywności. Ochronę. Wyrozumiałość. Jak jakiejś łani w rezerwacie przyrody. A potem przyjdzie czas odstrzału, kiedy się zestarzeje. Nie, niczego nie potrzebuje. Ani od mężczyzn, ani od kobiet. Najchętniej podarowałaby sobie sadomasochistyczną fangę w nos. Kilkanaście godzin temu inni jej to zafundowali. Może rachunki zostały wyrównane? Może teraz karta jest czysta i nie ma co się roztkliwiać nad odsyłaczami do dziesięciu przykazań?

Nikt nie zrozumie Oli. Łącznie z nią samą. 

Brak komentarzy: