piątek, 9 lipca 2010

Playboy Jezus

Niedawno zmarł Saramago. Z tej okazji portugalski Playboy zorganizował sesję zdjęciową w nawiązaniu do jednej z powieści portugalskiego noblisty - Ewangelii według Jezusa Chrystusa. Efekt? Bogobojni (!) amerykańscy właściciele licencji z dnia na dzień skasowali portugalską edycję Playboya. To jest absolutny szczyt bezczelności. Ciekawi mnie, który z tych żałosnych purytanów sięgnął po choć jedną książkę Saramago? Być może obejrzeli film na podstawie jego arcydzieła - Miasto ślepców. Ale film to nieudany, malutki przy ogromie przesłania i przewrotnego humoru Saramago. Najbardziej żal mi Jezusa, myślę, że on, ten, który miał słabość do Marii Magdaleny, nie miałby nic przeciwko takiej sesji. Tak naprawdę to niezły lans dla chrześcijan, Jezus tu jest cool, jest celebrytą, boski przystojniacha, któremu żadna grzesznica się nie oprze, on wie, jak dogodzić, jak uszczęśliwić biedną nałożnicę. OK, żarty na bok, sprawa jest żałosna - osobliwa forma cenzury totalnej A.D. 2010, po prostu wierzyć się nie chce, że jakiś jankeski idiota jeden z drugim w imię trwogi przed Bogiem zlikwidowali pismo, pozbawiając wielu ludzi pracy. Bo co, Jezus to Kim Dżong Il, nic dodać, nic ująć?

Brak komentarzy: