Mnie jako autora interesuje szczególnie, jaki wpływ zmiana czasu może mieć na fabułę. Na przykład kreatorzy kryminalnych powieści czy seriali — ktokolwiek z nich uwzględni w akcji wpływ zmiany na śledztwo? Kto zabił kogo o danej godzinie, co potem może wpłynąć na akt oskarżenia. Taka sytuacja: morderca planuje zabójstwo o godzinie 2 w nocy podczas zmiany na czas letni. Problem w tym, że ta godzina nie istnieje. Zegar przeskakuje z 1:59 na 3:00. Sprawca ma więc doskonałe alibi: "Panie sędzio, w momencie zbrodni... no właśnie, kiedy?". W 2012 r. w Turcji podobna sytuacja doprowadziła do uniewinnienia mężczyzny oskarżonego o kradzież, ponieważ kamery monitoringu zarejestrowały czas błędnie przesunięty o godzinę. Obrona argumentowała, że w chwili rzekomego przestępstwa czas "nie istniał", co sąd uznał za wystarczający dowód niepewności. Jak widać, jest to inspirujący temat literacko oraz filmowo. Na pewno jednak nie przekonuje, kiedy nagle trzeba wstać o godzinę wcześniej…

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz