sobota, 9 listopada 2019
Marsz Niepodległości #przerwanysenkornagi
Zbierając materiały do powieści „Berlinawa” (2014), niebezpiecznie często musiałem zanurzyć się w odmętach szaleństwa tych wszystkich ludzi wątpliwego czynu. Jak oni się podniecali, jak wszystko w nich wzbierało, kiedy tatuowali sobie na nadgarstku 18, na piersi 88 albo na plecach ukochaną, wręcz magiczną swastykę zakamuflowaną dla niepoznaki w celtyckich symbolach. Taki napieprzający lans, krew i honor, wkurw i jebnięcie, tak mniej więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz