czwartek, 11 kwietnia 2013

Wywiad dla Krytycznym Okiem


Jesteś pisarzem, który zaskakuje wciąż na nowo. Każda kolejna Twoja książka – a jest ich trochę – to zupełnie nowe oblicze; inny styl, inna historia. Prawie jak pięćdziesiąt twarzy Kornagi! Wiem, że ciężko pracujesz i szykujesz coś nowego. Zacznijmy od książki, której jeszcze nie ma, ale się tworzy. Co to będzie?
 
 
Aż takim stachanowcem nie jestem, przez dekadę wydałem dopiero sześć powieści, do tego trochę opowiadań w kilku antologiach. Nie mnie mierzyć się z mistrzami sado-maso, co wystukują kolejne produkcyjniaki. Dla mnie zmiana stylistyki, problematyki i innej „-yki” to, jak kiedyś u Davida Bowie, cały proces, który wchodzi również w mózg. I na mózg. Wpływa na wygląd. Na język, którym się posługuję też na co dzień. Nie uprawiam jednak kabaretu przebieranek literackich. Pozostając sobą, staram się szukać nowych melodii. Nowych akordów stylistycznych i fabularnych. Więcej na Krytycznym Okiem

Brak komentarzy: