Halloween jest nie do zastopowania. Pokochał go marketing. A jeśli coś lub kogoś pokocha marketing, szczególnie globalny, ponad granicami nawet Iranów lub innych zwariowanych teokracji, to koniec, to jest miłość ostateczna, bez opcji zdrady, a tym bardziej anulowania. Można sobie protestować, udawać amisza, którego to nie obchodzi, można rozdzierać szaty, że „westernizacja”, że zło z Ameryki, zło z Europy, i w ogóle. Bez znaczenia te jęczenia. Halloweenowa dynia zdobędzie każdy zakątek, nie wystraszy się żadnego dyktatora.
czwartek, 31 października 2024
wtorek, 22 października 2024
Niezły cyrk - felieton dla Onet
Jeśli przyjrzeć się historii cyrku, to już w starożytności działali, często z ogromnym rozmachem, "przodkowie" współczesnego cyrku. Na pokazach pojawiali się akrobaci, tancerze, kuglarze i treserzy egzotycznych zwierząt, które konały na arenie ku uciesze tłumu. Sama nazwa pochodzi oczywiście z łaciny, circus, czyli pierścień albo okrąg. Zapewne po tegorocznej premierze "Gladiatora 2" wielu z nas zainteresuje się tamtymi czasami na nowo. Choć zawsze warto pamiętać, że to film fabularny, nie dokumentalny. Jego zwiastun pokazuje na przykład wielce fantastyczną szarżę na (wytresowanym?) nosorożcu. Natomiast Cesarstwo Rzymskie potrzebowało emocji oraz krwi, by plebs był syty, a aktualny cesarz ukochany. Słynny rzymski Circus Maximus zapewniał więc tysiącom mieszkańców spektakularne imprezy: wyścigi rydwanów, polowanie na dzikie zwierzęta, no i obowiązkowe, niezwykle krwawe walki gladiatorów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)